metoda angielska obserwacji cyklu
#1
wątek świeci pustkami więc postanowiłam tu coś dodać, jako, że ukończyłam kurs tej metody (doceńcie poświęcenie - prowadziły go katole, a jego zakres obejmował również wykłady jak to antykoncepcja i aborcja sa złe). w prawdzie ja osobiście nie polecałabym tej metody jako antykoncepcji, zwłaszcza osobom, które dopiero zaczynają obserwować swoje ciało, to uważam, ze warto to stosować np przy nieregularnych cyklach, żeby przewidzieć kiedy może nastąpić miesiączka i dzieki temu nie wydawać fortuny na testy ciążowe i nie denerwować się, że miesiączki nie ma :)
polecałabym też nastolatkom, żeby po prostu poznać lepiej swoje ciało, jego reakcję na hormony itp

jest to metoda tzw podwójnego sprawdzania - opiera się głównie na obserwacji śluzu i temperatury, do tego można też badać sobie szyjkę macicy, choć na początku dla wielu osób może być to trudne.

1. śluz

Śluz płodny jest to śluz przezroczysty, ciągnący się, kobieta ma uczucie "mokrości". zanim pojawi się tego typy śluz może się pojawić wodnisty. u niektórych kobiet występuje już na kilka dni przed owulacją, u niektórych 1-2 dni w cyklu bezpośrednio w okolicach owulacji. plemniki bardzo lubią ten rodzaj śluzu i dłużej w nim przeżywają niż w gęstym, białym, który pojawia się zazwyczaj w drugiej fazie cyklu po owulacji. ostatni dzień śluzu płodnego to tzw dzień szczytu objawu śluzu, powinien się mniej więcej pokryć ze skokiem temperatury, o którym za chwilę:)
piszę tu cały czas o śluzie typowo płodnym, ale wg tej metody pojawienie się jakiegokolwiek śluzu przed owulacją rozpoczyna "okres płodny", w którym nie zaleca się współżycia -buahaha :D w ten sposób na współżycie zostaje z tydzień w cyklu i to wtedy kiedy kobieta ma na to najmniejszą ochotę, bo to już czas bezpłodny - hormony i te sprawy...przepraszam za dygresję :P

2. temperatura

w pierwszej fazie cyklu temperatura jest niższa, po owulacji wzrasta - proste:) temperaturę trzeba mierzyć codziennie rano przed wstaniem z łóżka o tej samej godzinie, najlepiej specjalnym termometrem (można kupić np w rossmanie przy testach ciążowych ;), ale też jest w aptekach) w ustach, pochwie albo odbycie. obojętnie które miejsce wybierzecie byle zawsze w tym samy mierzyć. jak macie jakiś wiekszy stres, nie wyśpicie się, wypijecie za dużo wieczorem, to rano temperatura może szaleć - wtedy bierzemy taki pomiar w kółeczko i nie bierzemy pod uwagę w obliczeniach. skok temperatury występuje już PO owulacji, więc generalnie jak jest po ptakach ;) skok to pomiar wyższy od 6 poprzednich o co najmniej 0,2 st C. i taka temperatura powinna się Wam utrzymywać od 9 do 17 dni (u każdej kobiety ten czas jest inny, ale powinien być względnie stały, jeśli sa wahania długości cyklu to zazwyczaj wynikają z przedłużania lub skracania się fazy przed owulacją). dzień-dwa przed miesiączką temperatura zacznie spadać, znaczy, ze czas zaopatrzyć się w podpaski :) w czasie miesiączki temperatura czasem też może wzrosnąć odrobinę i się tym nie przejmujemy. czasem zdarza się, ze w danym cyklu nie bedzie skoku temperatury- to cykl bezowulacyjny - u każdej kobiety 1-2 razy w roku może wystąpić i to nic złego. tylko trzeba pamiętać, ze w następnym cyklu owulacja może wystąpić szybciej niż zazwyczaj

i teraz patrzymy czy szczyt objawu śluzu i skok temperatury nam się pokrywają (mniej więcej powinny) i dodajemy do późniejszego z nich 3 dni i mamy czas bezpłodny :) oczywiście należy z tym uważać, bo czasem wzrost temperatury moze wynikać np z infekcji, owulacja wyst.api później niżmyslałyśmy i możemy znów potrzebowac pomocy WOW :)

3. szyjka macicy
myjemy rączki, kładziemy stopę na wannie czy łóżku, wkładamy palec w wiadome miejsce i szukamy nim szyjki macicy. w czasie płodnym jest miękka (w dotyku jak usta), otwarta i jest wysoko. w bezpłodnym twarda (w dotyku jak czubek nosa), zamknięta i nisko. trzeba trochę wprawy, zeby wyczuć różnice, ale się da. choć często po porodach szyjka jest niezmiennie rozciągnięta i możecie sobie macać i macać a nie poczujecie zmian. szczyt objawu szyjki to ostatni dzień kiedy jest typowo płodna, powinien się pokryć ze szczytem śluzu i skokiem temperatury


to tak w dużym skrócie, jest trochę odstępstw, szczegółów jesli chodzi o obliczenia itp, ale myślę, ze lepiej pojąć najważniejsze rzeczy, a jesli byście miały jakies pytania to piszcie. w necie można znaleźć karty obserwacji cyklu i sobie wydrukować i na nich wszystko zapisywać jakby się komuś spodobało :)
Odpowiedz
#2
pau bardzo dziękuję :-) dopisze w swoim czasie więcej szczegółów ale super materiał na początek
Potrzebujesz kontaktu telefonicznego, dzwoń na numer 22 29 22 597, 725 892 134, 737 769 715
Odpowiedz
#3
Ja tam dodam od siebie, że regularne cykle to dość śliska sprawa. Moja miała regularne przez pół roku, a potem hyc, ni z tego ni z owego przedłużył się o tydzień, a następny o 3 tygodnie. No i wpadka. Zabawne, że po tym pierwszym obsunięciu dla bezpieczeństwa wstrzymaliśmy się po rzekomym ustaleniu owulacji jescze przez tydzień. Tak na wszelki wypadek. Ehh gdybym ja wiedział wcześniej, że to może się aż tak odchylić. Nie wiem jak dokładnie doszło do pomyłki. Podejrzewam że miało to coś wspólnego z jesiennym rozkojarzeniem i ogólnie natłokiem spraw codziennych. Wszystko wydawało się ok do testu, a potem potwierdziło w USG. Czasami to jest jak w "Oszukać przeznaczenie" Kilka czynników się nakłada i metoda zawodzi.
Odpowiedz
#4
właśnie dlatego nie polecam tego jako antykoncepcji - trochę stresu, zmiana trybu życia i owulacja, która już się "szykowała" (np widać było po śluzie) się zatrzyma i nie nastąpi, a temperatura i tak wzrośnie, bo przeziębienie, niepokój etc i wpadka gotowa, bo wszyscy myślą, ze już bezpiecznie.
Odpowiedz
#5
U mnie nie ma mowy o tej metodzie. Od podstawowki, jak dostalam pierwszej @ mam cykle od 28 do 70 paru dni.
Odpowiedz
#6
a wiesz, ze mi się ona o wiele bardziej przydaje odkąd moje cykle się zrobiły nieregularne :) na początku się zamartwiałam czy to znowu nie wpadka, a teraz jestem spokojna, bo widzę, że temperatura niska, śluz niepłodny, więc nawet owulacji nie było i sobie spokojnie na nią czekam. a potem jak już przyuważę ją dzięki tej obserwacji to 12-13 dni i miesiączka, najwyżej dzień obsuwy. ale jakbym miała stosować jako antykoncepcję to bym ocipiała mogąc współżyć 7 dni w cyklu który trwa 70..
Odpowiedz
#7
7 stosunków w 70 dni to i tak sporo :D niektóre nawet tyle nie maja :D chociaż partner śpi obok noc w noc. :p
Odpowiedz
#8
no dobra, ale to musi być 7 konkretnych dni, dzień po sobie. jednego nie będę miała ochoty, drugiego będę zmęczona trzeciego któreś z nas będzie pracowało na nockę itd :)
Odpowiedz
#9
Pau, ja wiem o co chodzi, ale ja potrzebowalam antykoncepcji, nie doswiadczen, eksperymentow, wiem jak to sie konczy :) przy spirali to juz zapominam kiedy co, kochac sie moge kazdego dnia nie raz i to jest radosc zycia jupi
Odpowiedz
#10
oj też marzę o czymś dającym takie poczucie bezpieczeństwa i swobodę jak spirala..ale nie chcę zakładać teraz, bo za kilka miesięcy chciałabym zajść w ciążę, więc muszę się ten czas przemęczyć z gumkami.. dobani
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości